Broniszewice. Miejsce spotkania z żywym Bogiem
«Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet». Książka w formie wywiadu. Z siostrami dominikankami Elizą Myk OP i Tymoteuszą Gil OP rozmawiali dziennikarze Łukasz Wojtusik i Piotr Żyłka.
O Domu nadzwyczajnych chłopaków w Broniszewicach prowodzonym przez Siostry Dominikanki wiem już od lat — opowiadała mi o nim moja przyjaciółka dominikanka. Wtedy, jeszcze będąc na Białorusi, czytałam o tym Domu na ich Facebooku, obserwowałam wywiady z Siostrami.
Byłam (z reszty wciąż jestem) przepełniona podziwem. Jak dużo Siostry mają wewnętrznej siły, żeby to dźwigać! Jak dużo miłości! Jaki mają dystans do siebie, jakie świetne poczucie humoru (filmik z Siostrami-«pingwinami» dotarł na Białoruś). Jak dobrze im to idzie — najlepszym dowodem są uśmiechy chłopców na licznych zdjęciach.
Zamieszkałam u Sióstr Dominikanek w Krakowie i siostra Emma podarowała mi tą książkę. Nareszcie ją przeczytałam. Jestem dziennikarką, dlatego kocham wywiad, jako sposób odkrywania drugiej osoby. Myślę, że właśnie taki format dla tej książki pasował najlepiej.
Nie jest to lektura «rozrywkowa». Absolutnie. Nieraz krwawiło mi serce, kiedy czytałam o trudnych przeżyciach Sióstr. Szczególnie, kiedy Siostry mówiły o tym, w jaki sposób one same i ich działalność jest czasem traktowana w Zgromadzeniu przez siostry oraz w Kościele przez księży.
Jednocześnie byłam poruszona otwartością Sióstr i działaniem Boga w ich życiu oraz w całym tym dziele — Domu w Broniszewicach. Siostry nie mówiły o Szefie (tak Pana nazywa siostra Eliza) zbyt dużo jak nieraz to się zdarza u zakonnic. One mówią o Nim działaniem i miłością. Tak normalnie, codziennie. Natomiast o chłopakach, o dobrych ludziach, którzy wspierają Dom konkretnym działaniem mogą mówić bez przerwy — takie odniosłam wrażenie 🙂
Siostry Eliza i Tymoteusza pokazują Boga swoim życiem dla chłopaków z niepełnosprawnością. Bóg wydarza się w ich życiu w Broniszewicach.
Myśle, że właśnie to najbardziej pociąga wolontariuszy i dziennikarzy do tego miejsca. Jestem przekonana: człowiekowi, który jedzie do «Bronek» pomagać chłopakom i Siostrom, tak na prawdę chodzi nie o pomoc i nie o wsparcie, lecz o spotkanie z żywym Bogiem. Właśnie to spotkanie jest dla każdego z nas (szczególnie dla tak zwanych «niewierzących») najważniejszym spotkaniem w życiu. Od niego wszystko się zaczyna 🙂
Więc ja osobiście określam Broniszewice jak miejsce, gdzie człowiek spotyka się z Bogiem. Nadzwyczajne chłopaki. Ich rodzice. Siostry. Pracownicy. Wolontariusze. Dziennikarze. Dobrodzieje. Dla wszystkich bycie w Domu Chłopaków jest szansą spotkać się z Ojcem i pomóc samemu Jezusowi, który zamieszkał w tych szczerych chłopcach.
To jest szansa uczyć się służyć człowiekowi swoją obecnością. Ja tego się uczyłam będąc przy ciężko chorych i umierających starszych ludziach (przy mojej babci i przy siostrach zakonnych). Jedno z najważniejszych doświadczeń mojego życia!
Pragnę przyjechać do «Bronek». Pragnę się spotkać z Tatusiem właśnie w tym miejscu, doświadczyć, jak to jest — być z chłopcami tak na codzień. Pragnę porozmawiać z Siostrami, poznać Je osobiście.
Nie jak dziennikarka, lecz jak człowiek, który pragnie i szuka Boga. Boga żywego.
Myślę, że właśnie to pragnienie, które rodzi się w sercu człowieka po przeczytaniu książki «Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet» jest najlepszą recenzją. Do zobaczenia w Broniszewicach!
«Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet»
Autory: Łukasz Wojtusik i Piotr Żyłka
Wydawnictwo: WAM, Kraków
Rok: 2021
Stron: 237
5 komentarzy
Siostra Salezja Wojdyła
Piękna i wartościowa recenzja. Warto pisać o takich książkach. A Siostry dominikanki są znane z tej swojej szalonej miłości względem tych chorych dzieci 🤍
Asia Popławska
Tak! Właśnie ta miłość i otwartość Sióstr na chłopaków (jak i na dziewczyn w Mielżynie) jest poruszająca i budująca!
Zefirka
Czytając powyższą recęzję nasunęły mi się słowa Ewangelii: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych – Mnieście uczynili”. Działalność Sióstr Dominikanek w Broniszewicach to czysta EWANGELIA. Dziękuję za przybliżenie tej książki i pokazanie, że są w ludziach pokłady ogromnego dobra (nie tylko Siostry Dominkanki, ale każdy kto wspiera to dzieło). Piękna recenzja i świadectwo tego, co najważniejsze. Pozdrawiam Cię Asiu i jestem z Ciebie bardzo dumna.
Siostra Salezja Wojdyła
Piękne🤍
Asia Popławska
Bardzo dziękuję za komentarz!